Nigdy nie robiłam skarpetek, więc kiedy Agnieszka z bloga Intensywnie Kreatywna zorganizowała wspólne dzierganie razem-petek stwierdziłam, że to dobry moment żeby spróbować. Trochę jestem spóźniona bo galeria u Agnieszki już dawno zapełniła się ślicznymi skarpetkami wydzierganymi przez dziewczyny, ale i moje są wreszcie gotowe
i stópki córki zadowolone z ciepełka
Włóczka Trekking XXL z e-dziewiarki ok.70g, druty 2,5 z żyłką
Na dzisiaj to tyle.
A teraz zaczynam obrazek, bo zatęskniłam za xxx.
Małe sprostowanie:
to nie są moje pierwsze skarpetki,
dawno, dawno temu zrobiłam jedną parę szydełkiem:
Kasiu skarpetki bardzo ładne, córcia pewnie zadowolona. Wyszły Ci ekstra - wcale nie jak pierwsze. No, przepraszam- drugie. Pierwsze ekstrawagancji dowodzą. Brawo:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZazdroszczę takich ślicznych skarpetek - dla mnie dzierganie skarpet to na razie czarna magia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEfa, na pewno dasz radę
UsuńPiękne :) Uważaj, dzierganie skarpet jest uzależniające :)
OdpowiedzUsuńnastępne będą spiralne wg Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ! Niech grzeją stópki :)
OdpowiedzUsuńgrzeją córce Patrycji
UsuńTe drugie boskie, chciałabym takie:)
OdpowiedzUsuń:) a mają ponad 20 lat
UsuńFantastyczne są te skarpetki!!! Gratuluję cierpliwości! Te drugie też bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dobrej nocy życzę:)))
Ewo, miło Cię widzieć
Usuńdziękuję
Lubię skarpety "własnej roboty", są cieplutkie i pięknie zrobione
OdpowiedzUsuńchyba też polubię :)
Usuńdziękuję
OdpowiedzUsuńzaraz idę pooglądać Twoje zdjęcia
Fajne skarpetki -szydełkowe super :)))
OdpowiedzUsuń