Wrzucając zdjęcia ze spotkania RAZEMKOWA przypomniałam sobie o kominie z grubej włóczki, którego tu nie pokazywałam. W krakowskiej pasmanterii kupiłam 1 motek pięknego grubego turkusu. Powstał taki kominek
włóczka: Magnum Inter-fox, 40m/100g, 75%akryl 25%alpaka
druty: hmmm... tak około 30mm
Chciałam go zrobić na rękach ale wychodził strasznie dziurawy, najgrubsze druty posiadam 10 (trochę za cienkie), ale przecież zawsze można sobie jakoś poradzić. Jako "drutów" użyłam rolek po folii aluminiowej :) i przekładałam oczka palcami z jednej rolki na drugą. Efekt bardzo mi się podoba. Zresztą nie tylko mnie:) Na wspomnianym spotkaniu robótkowym komin znalazł nową właścicielkę.
Robiąc przegląd włóczek i robótek, na dnie koszyka odkryłam kapcia. Biedak ponad rok leżał samotnie, a wystarczył jeden wieczór, żeby dorobić mu bliźniaka :)
Przy okazji powstały dwie podkładki pod kubki
włóczka: stylonowa z "wykopalisk" :)
wspaniałe te kapcie
OdpowiedzUsuńTe kapciuszki są super. Komin na rolkach, niebanalny pomysł.
OdpowiedzUsuńTe wykopaliska bardzo ciekawe:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor komina, a kapcie bardzo pomysłowe:))
OdpowiedzUsuńbardzo fajny, rolki po folii? wow. co za wyzwanie
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie dzierganie bez drutów. Rolki z foli są do tego super, zwłaszcza jeśli mają ciut mniejszy promień niż rolki z ręczników, są też zwykle twardsze. Ale można je też "zaostrzyć" zginając i można wtedy próbować normalnie dziergać.
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt.
Pozdrawiam,
B.
dziękuję:)
OdpowiedzUsuń