U mnie nadal zaległości.
We wrześniu córka przyniosła ze szkoły motyla z prośbą o naprawienie. Biedak wyglądał tak:
Nie wiem kto i kiedy go zrobił, ale widać, że był już wcześniej naprawiany.
Pomyślałam, że zszywanie niewiele tu pomoże, więc rozebrałam motyla na części. Zostawiłam tylko tułów
Potem naciągnęłam na skrzydła nowe skarpetki
i pomalowałam
Motyl wrócił do szkoły w takim stanie
Mnie się podoba. A Wam?
metamorfoza motyla bardzo udana
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że tułów robi wrażenie...brrr ;)
OdpowiedzUsuńBardzo udana przemiana, bardzo :)
Kasiu zdolniacha mistrzyni jesteś. Motyl robi wrażenie, robi!:)
OdpowiedzUsuńŚliczny :-)
OdpowiedzUsuńAle super przemiana. Teraz motyl będzie cieszył oczy nowymi kolorami :)
OdpowiedzUsuńŚlicznego motylka wyczarowałaś. Dostał kolejne wcielenie;) Pięknie wygląda:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńŚwietny motyl brawo za nowe jego wcielenie :)
OdpowiedzUsuń