Ja mam takie klik i takie klik. Lubię je, ale przy gładkiej powierzchni dzianiny robią mi nieładną "drabinkę". I w takich miejscach stosowałam pętelkę z kontrastowej nitki. Ale naoglądałam się na blogach ślicznych markerów z koralików i postanowiłam takie sobie zrobić. Koralików ci u mnie dostatek więc dokupiłam linkę jubilerską i zaciski (paru koralikom też nie mogłam się oprzeć), i zaczęłam kombinować, i... trochę mnie poniosło
posegregowane w komplety prezentują się tak:
Nieskromnie powiem, że bardzo mi się podobają.
A jak się będą spisywać w użytkowaniu? - Testy trwają :)
Poszalałaś. Bardzo sie podobają/Podziwiam cierpliwość i inwencję:)
OdpowiedzUsuńCudowne!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne
OdpowiedzUsuńOh, śliczne !
OdpowiedzUsuńSzczególnie przypadły mi do gustu te błekitne landrynki/cytrynki.
Pozdrawiam.
bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za pomarańczki :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!!
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja:) Bardzo ładne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne markery :-) Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
bardzo dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńKasiu!
OdpowiedzUsuńto szaleństwo ;)
Swoją drogą też powinnam o tym pomyśleć, bo ja markerów unikam, a jak już naprawdę nie nogę sobie wzoru wyobrazić i muszę znaczyć oczka, to używam spinaczy biurowych.
Kasiu markery są cudowne.Podziwiam Twoje umiejętności i precyzję.Dla mnie cytrynki są the best! Pozdrawiam figosia
OdpowiedzUsuń