wtorek, 18 listopada 2014

126. Szpital dla pluszaków

Zaległości ciąg dalszy:
Przed wakacyjnym wyjazdem okazało się, że kilka ulubionych maskotek wymaga interwencji chirurga.

Psiak potrzebował tylko kilku szwów na brzuszku


Pan Kot przyszycia ogonka


Z Martą było trochę więcej roboty, bo zdarł jej się nos. Ale welurowa łatka i nici, i psina ma nos jak nowy



Najwięcej obrażeń miał ten staruszek.  Gdzieś mu się zapodział nos, łapki przetarły się od ciągłego biegania za dziećmi a i schudł okropnie biedaczek. Ale i tu operacja zakończyła się sukcesem: jest nowy nosek z guzika, na łapkach łatki z filcu, i udało się go podtuczyć wypełniaczem z poduszki.



Pacjenci po zabiegach


"dzielni pacjenci" dostali obróżki (koraliki nawlekały dzieci)




Teraz jeszcze kąpiel  i można ruszać na wakacje

Na koniec muszę się pochwalić, że dostałam wspaniały prezent, ale o tym następnym razem, bo muszę zrobić fotki, a nie jest to proste :)

7 komentarzy:

  1. Dziękuję w imieniu tych pluszaków:) Uwielbiam takie przytulanki z historią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też się zachwyciłam szpitalem dla pluszaków , pięknie ich wyleczyłaś Kasiu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka miła lecznica:) Dla ludzi też????Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne Ludwiczko, jakby co, to wpadaj (nie wymagam skierowania) :)

      Usuń
  4. fajna nagroda dla dzielnego pacjenta

    OdpowiedzUsuń