wtorek, 11 września 2012

57. Sukienka Ali cd.

Wakacje już dawno się skończyły ale lubię popatrzeć sobie na takie widoczki:



Oczywiście wzięłam ze sobą druty i czółenka. Zaczęłam chustę dla starszej córki, wysupłałam jakieś kolczyki no i wykończyłam sukienkę Alicji.
Ale zdjęcia udało mi się zrobić dopiero wczoraj:




Trochę się przy niej nakombinowałam, bo kupiłam dwa motki włóczki z myślą o wydzierganiu bluzeczki. Kiedy zrobiłam próbkę zygzaka pomyślałam, że lepsza będzie tuniczka, więc zamówiłam jeszcze jeden motek.Okazało się, że kolorki w tym motku są bardziej intensywne:



Coś trzeba było wykombinować, bo pruć to ja bardzo nie lubię.
W moich "przedpotopowych" zapasach znalazłam różową bawełnę pasującą kolorem i grubością do tego bambusa i zrobiłam kilka rzędów wzorem francuskim oddzielając różne odcienie włóczki i różne wzorki. Tą bawełną zrobiłam też wykończenia rękawków i dekoltu. Myślę, że efekt końcowy jest OK.



Chociaż trzeba uważać, bo włóczka się rozwarstwia to ogólnie robi się z tego bambusa bardzo przyjemnie i oczka wychodzą równiutkie:



A tutaj chciałam wam pokazać o ile "urosła" sukienka po praniu:


Alicja na pewno przez zimę z niej nie wyrośnie.

Robiłam od dołu na okrągło, zużyłam 3 motki Alize Bamboo BD kolor nr 1824 z e-dziewiarki (została malutka kuleczka), druty nr 4

7 komentarzy:

  1. Ślicznie wygląda w tej sukience!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno szybko nie wyrośnie,nacieszy się tą śliczną tuniką,a może sukienką,pozdrawiam,Dorota

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne widoki z wakacji, miło powspominać przyjemnie spędzony czas:) Sukienka bardzo ładna, ale rzeczywiście jak ona "urosła" w tym praniu:) będzie może rosła z Alicją, hi, hi!
    Bardzo równiutko robisz na drutach! Pięknie!
    Pozdrawiam i spokojnej nocki życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna ta sukieneczka, wspaniłe kolory dla dziewczynki:0

    OdpowiedzUsuń
  5. Wakacje ach wakacje - sukieneczka piękna kolorowa - z włóczkami tak jest raz się naciągną raz odwrotnie :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Kapitalna sukieneczka.
    Ja w dzieciństwie też miałam ciuszki wydziergane przez mamę i rosły razem ze mną:)

    OdpowiedzUsuń