Od dłuższego czasu podziwiałam serwetki i obrusy robione na drutach, szczególnie u Lacrimy. Ostatnio pożyczyłam od znajomej książki o tej metodzie ale trochę mnie zawiodły bo są w nich tylko opisy a nie ma schematów graficznych.
Ale jakimś cudnym zbiegiem okoliczności w tym samym dniu, kiedy zdobyłam książki, Lacrima zamieściła na swoim blogu kurs robienia serwet na drutach. Polecam. Jak tylko udało mi się skończyć szalik dla męża (nie wiem kiedy zrobię mu zdjęcia, bo jest intensywnie używany), złapałam nici i 5 drutów. I tu pojawił się problem, druty ciągle mi się wyślizgiwały i lądowały na podłodze a ja musiałam łapać oczka. W końcu wszystko sprułam i spróbowałam robić metodą magic loop.
Tu serwetka w czasie blokowania
na tym zdjęciu widać(chyba), że kordonek ma dodatek srebrnej nitki
a tu już serwetka uwolniona ze szpilek
Spodobało mi się robienie serwetek, może pomyślę o obrusie na stół. Kiedyś :)
Nici to turecka bawełna Garden Metalic, druty KP 2,5
Serwetka ma 30 cm średnicy.
Wystawiam 6 z plusem:)
OdpowiedzUsuńDruty chyba ślizgały się przez tą srebrną niteczkę.
Mam nadzieję że tonie ostatnia?
Już wstawiam link żeby inni podziwiali.
Pozdrawiam Lacrima
dziękuję mistrzyni za miłe słowa
UsuńŚliczna!!!
OdpowiedzUsuńMi też bardzo się podoba
OdpowiedzUsuńUciekające druty, to nie tylko Twój problem ;-), dobrze się nie zniechęciłaś
OdpowiedzUsuńPodziwiam serwetkę
Fajnie u Ciebie, pozwolisz że zostanę i zapraszam również do siebie:))) Serweta przepiękna! Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńCudeńko :) Ah jakby pięknie wyglądała na moich balach i chyba jak już dojdę do siebie to sobie taką zrobię!
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza nie była taka ładna.
OdpowiedzUsuńNie wiem jakimi drutami robiłaś, mi się nitka wyślizgiwała jak robiłam metalowymi, teraz robię na bambusowych i jest trochę lepiej, ale i tak, tak szybko jak się da przechodzę na metodę magic loop.
Pozdrawiam :)