Baaaardzo długo powstawał ten naszyjnik. Od nawleczenia pierwszego koralika do wklejenia końcówek minął chyba rok. Był moment, że już nie mogłam patrzeć na te koraliki i przeleżały w szufladzie kilka miesięcy. Ale efekt końcowy bardzo mi się podoba.
Jeszcze jeden, tym razem jasny, czeka na dokończenie.