sobota, 23 sierpnia 2014

120. Nic nowego

...czyli koralikowe bransoletki. Najprostsze z możliwych :)











ciąg dalszy nastąpi...

12 komentarzy:

  1. O, ale poszłaś:) Kasiu fajne są,kolorowe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wysyp pięknych bransoletek. Kiedy Kasiu to robisz? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak się długo nie pokazuje to się trochę nazbiera :)
      dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  3. Śliczne bransoletki, moje ulubione, wcale nie takie proste i wzorki i kolorki .Super są. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale wysyp bransoletek (jak grzybków po deszczu:)) Jakie ładne i różnorodne!
    Też się zastanawiam, kiedy Ty to wszystko robisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki
      a grzybki w tym roku to jakieś 4 szt znalazłam :)

      Usuń
  5. Jak zwykle śliczne bransoletki :). Niezmiennie podziwiam masową produkcję takowych. Przecież nawlekanie koralików a potem zamienianie ich w bransoletki jest takie czasochłonne. Zatrudniłaś swoje maleństwa do nawlekania? (i tu następuje skojarzenie z pewna bajką) :DDD. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Jolu
      dzieciom szybko nudzi się nawlekanie, chociaż koraliki na obroże dla swoich maskotek nawlekli sami :)

      Usuń
  6. I właśnie takie najprostsze są najfajniejsze. Z ważką i serduszkiem mi się najbardziej podobają - czyli im prościej tym ciekawiej czasem :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za odwiedziny
      miło mi, że bransoletki się podobają

      Usuń