piątek, 18 maja 2012

47. Coś innego

Miał być wpis o wianuszku, ale okazało się, że wyczerpał się akumulator w aparacie, więc nastąpiła zmiana planów.
Pokażę dziś "wytworki" moich córek.
Starszej spodobało się jak szyłam igielniki z filcu i uszyła sobie broszkę:


co to jest, będą wiedzieli fani serialu "Doktor Who"

Niedawno Patrycja wybierała się do znajomych i postanowiła uszyć filcową zabawkę dla ich synka. Wybór padł na ukulele, żeby mały Wojtuś mógł występować z tatą. Muszę przyznać, że ukulele wyszło bardzo fajnie.Na zdjęciach dla porównania z oryginalnym instrumentem:




A młodsza córcia chciała nauczyć się grać w szachy. A ponieważ syn schował szachy w sobie tylko wiadomym miejscu, Alicja wykorzystała planszę z warcabów i poradziła sobie tak:


Chyba mogę stwierdzić, że mam pomysłowe córki.

1 komentarz: